niedziela, 29 sierpnia 2010

Risercz

Dziś przyszedł czas na risercz w internecie. Szukam osób, które wpadły na ten sam pomysł co ja. Aby obiecać coś publicznie, żeby trudniej było się wycofać i wstyd było przyznać do porażki. Obiecanie Domownikowi nie wystarcza, zdarzało się to już przerabiać, nie tylko w kwestii diety, ale wszelakich zobowiązań. Nie umiemy się dopingować, motywować ani mobilizować. Chyba za bardzo się kochamy, bo ustępujemy sobie i stoimy w martwym punkcie.
Trzeba wyjść poza swoje cztery ściany i krzyknąć światu, żeby zapamiętał.
Blogów i stron o odchudzaniu, diecie, próbie schudnięcia i kaloriach jest zatrzęsienie. O samej diecie pana Dukana aż huczy. Na jednych euforia i radość, porażające wyniki. Na innych zwątpienie, klęska, dodatkowe kilogramy i kolejny start.
Obiecuję, że tu nie będzie kolejnego startu. To jest moja pierwsza i ostatnia próba. Jedyne podejście. A jeśli mi się nie uda, w co wątpię, to ten blog przestanie mieć sens i zakończy swój żywot.
Tak się jednak nie stanie, bo mam przeogromną frajdę z tego przedsięwzięcia. Taką, jakiej dawno nie miałam z czegokolwiek. Nie mam zamiaru psuć sobie zabawy.

Poszło w świat. Zapamiętać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz